Tegoroczna zima nie należy do najłatwiejszych z perspektywy miłośników jazdy na nartach oraz właścicieli stoków. W wielu zakątkach kraju wciąż trwa heroiczna walka o przetrwanie biznesów narciarskich. Istnieje jednak szansa, że od poniedziałku 1 lutego wróci względna normalność. W niektórych miejscach już teraz – mimo obowiązujących obostrzeń – możliwe jest białe szaleństwo!
W miniony weekend narciarzy w swoich progach powitały między innymi Ośrodek Narciarski w Chrzanowie, Stacja Kazimierz na Lubelszczyźnie, Sabat Krajno, Szwajcaria Bałtowska w Świętokrzyskim, Ostoja Koninki w Małopolsce, czy Chyrowa Ski na Podkarpaciu.
„Tu jest stacja narciarska, a nie stok. Działamy na podstawie obowiązującego prawa. […] Otworzyliśmy nasz ośrodek po głębokiej analizie przepisów. Gdybyśmy tego nie zrobili, to za chwilę zaczęlibyśmy bankrutować” – tłumaczy na łamach Dziennika Wschodniego właściciel kompleksu w Chrzanowie, Piotr Rzetelski.
Kolejne ośrodki także zaczynają się przygotowywać do wznowienia działalności. Pierwszego dnia lutego mają zostać uruchomione obiekty należące do Wiślański Skipass, o czym poinformowała niedawno na konferencji prasowej prezes Wiślańskiej Organizacji Turystycznej – Karolina Wantulok.
Konferencja prasowa
Opublikowany przez SKIPASS WISŁA Piątek, 22 stycznia 2021
Alternatywę dla polskich pasjonatów zimowego szaleństwa stanowią obecnie zagraniczne stoki narciarskie. W Szwajcarii hotele i obiekty pozostają czynne, zaś we Włoszech otwarcie wyciągów przewiduje się na 15 lutego. Wiadomo natomiast, że w tym sezonie najprawdopodobniej nie pojedziemy na narty do Francji, Niemiec oraz Austrii, gdzie stoki są wprawdzie czynne, ale tylko dla miejscowych.
Zdjęcie wyróżniające: Freepik